Nie do wiary! Czas tak szybko leci, że nawet się nie zorientowaliśmy, a zewsząd zalewają nas świąteczne gadżety i dekoracje… A w radiu zaczynają się nieśmiało pojawiać bożonarodzeniowe piosenki. Czy to oznacza, że czas pomyśleć o prezentach?
Co zrobić, żeby spokojnie dotrwać do świąt?
Jak to mówi klasyk: Tylko spokój nas uratuje! I tego się trzymajmy. Ja osobiście uwielbiam listopad, chociaż badania wykazują, że to najbardziej depresyjny czas w roku. Nie u mnie! Ja mam swoje świąteczne scenki, świąteczne studio i świąteczne piosenki już od początku listopada i dobrze mi z tym. Serio… dzięki Wam, nie mam czasu myśleć o brzydkiej pogodzie i o przedświątecznym szaleństwie. To znaczy myślę trochę, bo właśnie dla Was gonię w piętkę i przygotowuję zdjęcia, prezenty, albumiki, rameczki ze zdjęciami, kalendarze i całą masę różnych rzeczy, które wymyślacie, żeby sprawić przyjemność najbliższym. Ale do rzeczy, zanim pomyślicie o prezentach, pomyślcie raczej o przyjemności również dla siebie.


Co ciekawego na Was czeka?
W tym roku mam dla Was dwie propozycje. Obie piękne i wyjątkowe, jak zawsze. Co roku staram się zaproponować coś nowego i tym razem wymyśliłam trzy niebanalne scenki w studio: pastelową (z choinkami i kominkiem), misiową (z całą masą ulubionych misiów), chmurkową minimalistyczną (błękitne niebo z chmurkami, śniegiem i białymi choinkami).
Te studyjne propozycje skierowane są do rodzin z młodszymi dziećmi. Scenki są obszerne, pomieszczą dwoje, troje dzieci i czteroosobową rodzinę. Więcej osób też się zmieści, ale wiadomo, że ściany nie są z gumy, a moje scenografie są skierowane głównie do maluchów.



A może by tak do świątecznej szklarni?




Co nie co o cenach i terminach


Dla kogo taka sesja?



Jak się ubrać?

